Zima od wieków była traktowana jako czas próby. Krótsze dni, mroźne poranki i wszechobecny chłód sprawiają, że wielu ludzi postrzega ją jako okres, w którym najlepiej schować się pod kocem i przeczekać. Tymczasem coraz więcej osób odkrywa, że zimno może być sprzymierzeńcem, a nie wrogiem. Poranne zimne prysznice czy morsowanie stają się rytuałami, które nie tylko wzmacniają ciało, ale także budują charakter. To swoisty trening odwagi i dyscypliny, który przenosi się na inne obszary życia – od pracy po relacje.















Najnowsze komentarze